"Samotność nosi imię półwyspu Snæfellsnes", po którym kilka setek lat temu stąpał jedyny seryjny morderca w historii Islandii, Axlar-Björn. Snæfellsnes − centrum świata, gdzie "rozpoczyna się podróż do wnętrza ziemi" − jest również metaforą wielkiej ciemności, którą nosi w sobie każdy człowiek, a której istnienie wypiera. Główny bohater, wspomniany Björn, stoi na stanowisku, że światło nie może istnieć bez ciemności, a miłość i przemoc są dwiema stronami jednej monety. Śmierć jest najpiękniejszą otchłanią; zabicie drugiego człowieka jest w pewnym sensie darem.
Matka Axlar-Björna piła krew swojego męża, gdy była w ciąży, by jej syn "potrafił kochać". Björn wierzy w to, że w ten sposób zapoczątkowała klątwę ciążącą nad rodem:
Kolejni potomkowie wybierali życie zbrodniarzy. Morderca stopniowo przedstawia swoją życiową filozofię:
Każdy dzień jest wypełniony oczekiwaniem na własną śmierć, w samotności, na marginesie społecznym. Pod skorupą pozornej obojętności buzuje ogień. Aż wreszcie Björn decyduje się wypełniać swoją mroczną "powinność" − zaczyna zabijać ludzi. Według mężczyzny istota zła jest zgoła bardziej skomplikowana niż binarne opozycje:
Relatywistyczna filozofia mordercy jednocześnie bulwersuje i fascynuje. Mocny, sugestywny, poetycki język autorki zmienia historyczne przekazy o Axlar-Björnie, coraz bardziej obrastające w legendy, w metaforyczną opowieść o egzystencjalnym lęku, naturze zła i paradoksach, które rządzą światem.