Zorganizowana na wzór misterium akcja dramatu opowiada o grupie chłopów, którzy zainspirowani biblijnym proroctwem Ilji o nadchodzącym końcu świata, postanawiają „dopomóc” Bogu w dziele zbawienia (a przy okazji ocalić samych siebie), dokonując ponownego ukrzyżowania. Wyruszają zatem w drogę, rozdzielając między siebie postaci, w które się wcielą: Piłata, Judasza itd. W roli Chrystusa postanawiają obsadzić oczywiście samego domniemanego proroka Ilję. Jednak Droga Krzyżowa, w którą wyruszają, aby zbawić świat, zmienia się w mękę i cierpienie, procesję udręczonych, skrzywdzonych i poniżonych.
Tytułowy Ilja wzorowany jest na autentycznej postaci Eliasza Klimowicza, przywódcy prawosławnej sekty religijnej z lat 30-tych, który próbował w Wierszalinie (Nowym Jeruzalem) na Białostocczyźnie zrekonstruować świat wydarzeń biblijnych z Cudami i Uzdrowieniami, Ukrzyżowaniem i Zmartwychwstaniem, Końcem Świata i Sądem Ostatecznym włącznie.
Jak napisał przenikliwie Krzysztof Wolicki:
"W sztuce Słobodzianka jest najzupełniej obojętne, czy Ilja naprawdę jest Mesjaszem, jak zresztą jest również obojętne, czy religia zawiera jakąkolwiek prawdę w klasycznym, arystotelejskim rozumieniu. Innymi słowy: wszelka nadnaturalność jest faktem kultury i Słobodzianek, choć wcale nie bluźni, dołącza do długiego szeregu tych, których każdy Kościół powinien wpisać na czarną listę. Są poniekąd gorsi od ateistów i bluźnierców, którzy się wadzą z Bogiem: oni się z Bogiem nie wadzą, oni się nim w ogóle nie interesują inaczej niż jako obiektem kultu. Mówią, piszą i myślą o Bogu jak entomolog o owadach, albo gorzej jeszcze, bo symbolicznie i poetycko go eksploatując..."