język polskijęzyk angielski

Powrót Orfeusza

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
jedna z sześciu sztuk z cyklu "Kwartetów otwockich" na czterech graczy
Prapremiera polska
8 stycznia2022, Teatr Dramatyczny, Warszawa, pt. Sztuka intonacji (przedstawienie na podstawie dwóch dramatów autora ,w tym „Powrotu Orfeusza”), reż. Anna Wieczur

W Powrocie Orfeusza krakowska kawiarnia „U Dziennikarzy” służy za scenę fikcyjnych negocjacji Tadeusza Kantora, Jerzego Grotowskiego i Ludwika Flaszena, rozważających założenie teatru w Opolu (późniejszy Teatr 13 Rzędów). Kantor chwali się Grotowskiemu swoimi zagranicznymi sukcesami, odczytuje nawet skrzętnie przechowywany w portfelu wycinek z recenzji swojej wystawy. Rozmyślania o propozycji Ludwika przerywają tu dyskusje o historii i naturze teatru. Grotowski wychodzi przeprowadzić rozmowę w radiu, a przy stoliku zastępuje go Ludwik. Jak to bywa w zakulisowym świecie, natychmiast przystępują do rozmowy o nieobecnym „Jerzyku”. Bo choć spotkanie to jest wytworem wyobraźni Słobodzianka, to charakter artystów zostaje – nieco karykaturalnym sposobem – wiernie oddany. Kantor szafuje kontrowersyjnymi i radykalnie prezentowanymi opiniami, a Grotowski… pije kawę z herbatą, jak podobno robią to w Rosji.

Sztuka Słobodzianka jest częścią cyklu Kwartetów – pisanych na początku pandemii kameralnych utworów. Choć każdy z nich to samodzielne dzieło, dramaty uzupełniają się wzajemnie, łączy je także pomysł, forma i tematyka. Autor miesza tu w różnych proporcjach fakty historyczne – zgromadzone na drodze jego skrupulatnych badań – z anegdotą, plotką czy wręcz zmyśleniem. Dzięki tej strategii dochodzi do konfrontacji wielkich idei historii teatru XX w., dyskutują ze sobą wybitni twórcy, a wszystko to w kontekście polityki nieustannie wtrącającej się w sprawy sztuki. Biomechanika Meyerholda ściera się tu z metodą działań fizycznych Stanisławskiego, a Kantor spotyka się w krakowskiej kawiarni z Grotowskim. I to właśnie twórca Teatru 13 Rzędów, występujący jako bohater większości Kwartetów, okazuje się cieszyć szczególnym zainteresowaniem autora. Jak zauważa jednak w posłowiu do książkowego wydania Kwartetów Dariusz Kosiński, nie chodzi tu o badanie i interpretację jego twórczości, Grotowski „Wydaje się pojawiać jako ten, który samą swoją obecnością pyta o teatr i sens jego uprawiania”. Dlatego właśnie nie trzeba być historykiem teatru, aby docenić cykl Słobodzianka. Nie tylko ze względu na świetnie napisane, wartko płynące dialogi, ale przede wszystkim z uwagi na niezwykle dziś istotne dziś pytania o relacje sztuki i polityki.

Kantor odmawia Flaszenowi, bo jak mówi „To straszne zadupie”, a w dodatku jego malarstwo odnosi sukcesy w Paryżu i chyba czas porzucić teatr. Mimo to flirtuje z tą możliwością i wspólnie z Ludwikiem przerzucają się pomysłami na spektakle, skojarzeniami, prowokacjami. Kantor jednak w końcu wychodzi, oznajmiając, „Mam w dupie Mickiewicza i Wyspiańskiego! A zwłaszcza Słowackiego! Cześć!”.

Po chwili z radia wraca Grotowski, który oczywiście teraz musi podzielić się z Ludwikiem swoimi opiniami na temat Kantora. W końcu Ludwik zwraca się z propozycją do Jerzyka: „Może by pan ze mną poszedł do tego Opola? Pan będzie Osterwą, a ja pańskim Limanowskim”. Po chwili wraca Tadeusz, który jednak zmienił zdanie, a na informację o zawarciu umowy między Flaszenem a Grotowskim obraża się śmiertelnie.

Igranie Słobodzianka z historią teatru i jej wielkimi postaciami pozwala widzowi inaczej spojrzeć na wydarzenia, które dziś większość miłośników sceny zna jedynie z książek. Daty, miejsca, przełomowe przedstawienia i wielkie idee ustępują tu miejsca rytmowi żywej – bo niejako zrośniętej z postaciami artystów – sztuki, która w krakowskiej kawiarni zdaje się pędzić w zatrważającym tempie. Przyjemność z podglądania zakulisowych ustaleń, podsłuchiwania opinii wyrażanych tonem nienadającym się do wywiadów i uczonych książek, podsyca umiejętnie konstruowana przez autora kawiarniana sytuacja, w której dyskusję o Wyspiańskim przerywa „galaretka z ocetkiem”, ktoś wychodząc zapomina zapłacić, a Kelnerka okazuje się niespełnioną aktorką, której talent przypadkowo zwraca uwagę wielkiego artysty. Przyjemność to jednak na swój sposób gorzka, kiedy zdamy sobie sprawę, jak bardzo instytucjonalne i polityczne zależności wpływają na sztukę, w której niezależność chcielibyśmy wierzyć.

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Powrót Orfeusza