Parasolnik "marzył o sianiu zdziwienia na swojej wielkiej pustej scenie miasta". Całymi dniami naprawiał parasole, które ludziom coraz częściej zdarza się wyrzucić po pierwszej usterce. Przebierał się również za różne postacie i z dumą paradował po mieście. Marzył o występie w teatrze. Może dziś powiedzielibyśmy o nim "performer"? Autor zainspirował się prawdziwą postacią sopockiego "Parasolnika", czyli Czesława Bulczyńskiego, i stworzył wzruszającą, ale i przekorną opowieść o kolorowym ptaku, outsiderze płynącym pod prąd przygnębiającej socjalistycznej rzeczywistości.
Gdzie jest Parasolnik? - zastanawia się chór bezdomnych kotów szukających swojego opiekuna. Autor kreuje obraz odlatującego razem z parasolem bohatera, nieco z ducha realizmu magicznego, ale w toku akcji przełamuje tę fantastyczną konwencję. Parasolnik znajdzie się bowiem na celowniku milicji - oficjalnie powodem zatrzymania jest znalezienie ciała Kloszarda, przyjaciela protagonisty, w pakamerze należącej do państwa Parasolników. Nie sposób jednak nie zauważyć, że lęk i niechęć w figurach władzy (milicjant, lekarz psychoanalityk, dyrektor teatru) wzbudza przede wszystkim odmienność Parasolnika. Bohater, niczym Sokrates, zostaje oskarżony o psucie młodzieży, a nawet pederastię:
"LEKARZ PSYCHOANALITYK: [...] W każdym razie, banicja! Izolacja! Za sprowadzanie młodzieży na błędną drogę. Inaczej, prowadzenie młodych, przyszłość naszego kraju, na manowce, na skraj przepaści! To co obywatel Czesław, świadomie lub nieświadomie, tego jeszcze nie wiem, uprawia, to śmiech nad przepaścią!"
Osoba wyłamująca się ze schematów jawiła się dla peerelowskiej władzy jako zagrożenie, które należy wyeliminować, a przynajmniej osłabić jej morale. Ale podobną zależność możemy zaobserwować i dzisiaj - w kryzysowych momentach ktoś musi zostać kozłem ofiarnym. Bywa, że "wrogiem publicznym" zostaje osoba lub grupa, która ma po prostu odwagę żyć po swojemu... Pomimo pogardy ze strony reprezentantów opresyjnego systemu, Parasolnik wzbudzał ciepłe uczucia wśród Sopocian. Te pozytywne emocje odbijają się również w tekście Kaczorowskiego. Sztuka naprawiania parasoli jest nie tylko opowieścią o nonkonformizmie i odwadze, ale również o sztuce optymizmu, marzeniach i pełnieniu szczególnej życiowej misji, jakim jest przynoszenie ludziom daru zadziwiania:
"LEKARZ PSYCHOANALITYK: [...] To, co pan opowiada, to jest dewiacja, nienormalność. Przebieranki, kolory i teatr. To nie są rzeczy potrzebne społeczeństwu. Teraz potrzebne są kartki na żywność, teraz potrzebna jest ciężka praca, żeby odbudować kraj po wielkiej wojnie.
PARASOLNIK: To odbudowywanie trwa już ponad dwadzieścia lat. I za dziesięć, i za kolejne dwadzieścia, trzydzieści, pięćdziesiąt, siedemdziesiąt, sto nie odbudujecie, jeśli nie dacie ludziom się dziwić, zadziwiać".
Sztuka naprawiania parasoli to sztuka nie tylko dla mieszkańców Trójmiasta - opowiada ona bowiem o cenie, którą przychodzi zapłacić ludziom wyróżniającym się z tłumu. Autor dużo uwagi poświęcił językowi, jakim posługują się bohaterzy, dzięki czemu każda z postaci jest niezwykle autentyczna.
- Sztuka ukazała się w antologii Sześć opowieści o tym, jak godnie przeżyć życie, wydanej w roku 2021 nakładem wydawnictwa ADiT.