język polskijęzyk angielski

4

Quasilandia

Tytuł oryginalny
fast Land
Tłumacz
Szalsza, Marek
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
dramat baśniowy/groteska
Szczegóły obsady
dopuszczalne dublowanie niektórych ról: 3K / 2M
Prapremiera
neue bühne villach w Villach, 2023

„Kobiety znikają, to całkiem normalne. Widuje się je w szkole, na balu pożegnalnym, w pracy – a później nagle znikają. Nikogo to nie dziwi, nikt o nic nie dopytuje. Gdzie one są? Bo ja wiem. Na kanapie albo w połogu, w pośredniaku albo pod latarnią: tylko bardzo nieliczne rzeczywiście nie żyją.” Wszyscy we wsi szykują się do karnawału, stanowiącego dla mieszkańców jedyną możliwość ucieczki od codzienności. Do wioski przybywa Obcy: poszukuje Magdaleny Maier, która zaginęła kilka dni wcześniej.

Mężczyzna odwiedza jej mieszkanie, lecz natyka się tam tylko na trzy dziwne Postacie, które go odprawiają. Obcy idzie do Rzeźnika, który sprzedaje mięso: również „mięso” młodych kobiet na godziny: ich nadwyżkowy tłuszcz odsysa i przerabia na maści i kremy. W tym celu zaprzyjaźniony Gospodarz tuczy dziewczyny w gospodzie. Żaden z nich nie wie albo nie chce wiedzieć, co się stało z Magdaleną. Nie wie tego też wymagająca opieki Babka: przeklina wnuczkę, zarzucając jej lubieżność i uchylanie się od obowiązków. Wszyscy wiedzą jedno: niełatwo jest opuścić wioskę, a kto próbuje – sam jest sobie winny.

„Pan myśli, że to takie proste, opuścić wieś? Sądzi pan, że jest tu jedna szosa, po obu jej stronach – tablice z nazwą miejscowości, a za nimi – reszta świata. Ale istnieje też wieś-w-głowie.”

Im bliżej do nocy karnawałowej, tym bardziej Obcy błądzi i zatraca się w swoich poszukiwaniach. W alkoholowym upojeniu demaskuje społeczność, która nie toleruje żadnego buntu. Trzy Postacie, niczym Parki, boginie przeznaczenia, a zarazem emanacje podświadomości zaginionej Magdaleny, działają jak bezwzględne grabarki, wpędzając przybysza w obłąkanie. Czy jest on karnawałowym księciem, którego Magdalena sobie uroiła jako wybawiciela, czy to ona stanowi tylko jego mrzonkę? To pozostanie tajemnicą.

Napisana w tradycji dramatu antyojczyźnianego i teatru absurdu sztuka w alegoryczny sposób opowiada o zmarnowanym życiu kobiet na prowincji, poruszając kwestie ich uprzedmiotowienia, przemocy psychicznej i fizycznej, jakiej są poddawane, i braku perspektyw wyjścia z sytuacji.

Dramat poprzez natrętne powtarzanie dialogów kobiecych Postaci eskaluje napięcie pogłębiając nastrój horroru i poczucie, że cała wieś to „dom zły”.

Jej słowo. Jego słowo.

Tytuł oryginalny
Sie sagt. Er sagt.
Tłumacz
Nowacka, Iwona
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
na podstawie sztuki powstał również w 2024 r. niemiecki film telewizyjny pod tym samym tytułem wyemitowany 26 lutego 2024
Prapremiera
7 września 2024, Kammerspiele der Josefstadt, Wiedeń, reż. Sandra Cervik; węgierska 13.12.2024, Teatr Józsefa Katony w Budapeszcie; prapremiera niemiecka: 13.06.2025, Schauspielbühnen Stuttgart

Czasami zdarzają się sprawy kryminalne, w których łańcuch dowodów i poszlak prowadzi jak po nitce do kłębka – ku rozwiązaniu jednoznacznej i potwornej zagadki. Bywa jednak i tak, że ów łańcuch ma brakujące ogniwa, a zarówno sąd, jak i opinia publiczna musi rozstrzygnąć sprawę zawierzając słowom jednej bądź drugiej strony. To właśnie takiej rozprawie poświęcony jest najnowszy dramat sądowy Ferdinanda von Schiracha, Jej słowo. Jego słowo. Katharina i Christian zakończyli romans po kilku latach namiętnej, ale i obciążającej psychicznie relacji. Spotkali się jednak zupełnie przypadkiem kilka miesięcy później. Trzy dni po owym spotkaniu Katharina zgłosiła się na posterunek policji i zeznała, że została zgwałcona przez Christiana.

Sztuka von Schiracha w całości rozgrywa się już na sali sądowej podczas rozprawy oskarżonego o gwałt Christiana. Widzowie słuchają drobiazgowych zeznań świadków, obserwują potyczki oskarżyciela i obrończyni. Autor ze zręcznością dawkuje informacje, trzymając publiczność w niepewności. Za pośrednictwem zeznań biegłych w najdrobniejszych szczegółach poznajemy procedury obowiązujące służby porządkowe w przypadku gwałtów. Von Schirach zamienia widzów w sędziów – to nam dostarczane są dowody i my gromadzimy informacje. Publiczność raz zawierza słowom ofiary, żeby za chwilę podzielać wątpliwości podnoszone przez obronę.

O tym, że sztuka von Schiracha wykracza poza ramy tradycyjnego dramatu sądowego, decyduje zeznanie Ludmili Altstedt z Instytutu Psychiatrii Sądowej. Altsted bezlitośnie rozprawia się z mitami narosłymi wokół gwałtu, których przejawy możemy teraz dostrzec w zeznaniach innych świadków – jak przykładowo w zeznaniu policjantki, według której Katharina nie zachowywała się jak ofiara gwałtu, ponieważ była zbyt spokojna. Ekspertka przytacza konkretne badania, statystyki i w surowy, racjonalny sposób pokazuje, jak tkwiące w każdym z nas uprzedzenia i nieuświadomione przekonania na temat gwałtu kierują naszymi ocenami takich przypadków. 

Autor konfrontuje publiczność z niewygodnym faktem, że w takich sprawach, gdzie tytułowe „jego słowo” ściera się z „jej słowem”, nie decydują dowody i zeznania, a przenikające społeczeństwo fałszywe wyobrażenia. Diagnoza ta zostaje zestawiona z realiami systemu prawnego, w którym znajduje się cytowany na koniec sztuki zapis o tym, że prawo ma „porządkować emocje”, a więc opierać się na faktach. Czy zatem według litery prawa to nie sędzia powinien rozpoznać w sobie mity, które mogą wpływać na wyrok? A jak postąpilibyśmy my, jeśli decyzja należałaby do nas? Przed takim wyborem stawia widzów autor, nie zdradzając publiczności finału rozprawy. Każdy po wyjściu z teatru musi rozstrzygnąć sprawę zgodnie z własnym sumieniem, rozliczając się z własnych uprzedzeń.

Sztuka von Schiracha to wstrząsająca i zmuszająca do refleksji opowieść, która mocnym i zdecydowanym głosem włącza się w dyskusję wokół ruchu #metoo. W zręczny sposób podejmuje i komentuje argumenty obydwu stron tej publicznej debaty, unikając przy tym agitacji, uproszczeń i emocjonalnych rozstrzygnięć. To jednak również błyskotliwie napisany sądowy thriller, który rzuca publiczności niemałe wyzwanie. 

The story of Jacob

Genre
Drama
Female cast
Male cast
Original language of the play
Polish premiere
17th March, 2017, The Gustaw Holoubek Teatr Dramatyczny, Warszawa – The Tadeusz Łomnicki “Scena na Woli”, directed by Ondrej Spišák; second premiere – 13th January, 2024, Teatr Ateneum, Warszawa; directed by Aldona Figura
Cast details
Several characters per an actor
Original title
Historia Jakuba

Marian – who has been saved from the Ghetto by a Polish family, according to his biological mother’s last will,  steps his way into a seminary, only later to take up a job at a small parish. When it comes to religion, Marian is extremely serious, and when observing sinful habits of the provincial church, he feels both disgusted, and terrified.

Because of this, he escapes to the Catholic University in Lublin, where he takes up philosophy studies. He pursues with his PhD while spending time on a scholarship in Paris, however he is forced to come back (to his country) due to unfair suspicions of breaking up the laws of celibacy. At home, his mother reveals the s long  hidden truth about the priest’s Jewish origins. Shaken, the man tries  to find his biological family with the help of befriended nuns. At the same time he is struggling to find his way through the perplexed depth of his complex identity, this time considering Catholic faith, Judaism, Polishness and Jewishness – the family who raised him, and the one that war took  away from him.

He decides to take up a different name – Jacob – in honor of his father whom he never got to know, and soon later departs to Israel, to meet his Jewish relatives. In an act being not as much as a provocation, but rather a sincere, idealistic try to decompartmentalize, Marian and Jacob start wearing a clerical collar, and skullcap, both at the same time.
It is not welcome by the rector, neither by the Jewish community where they live now –  members of diaspora trying to get in touch with the faith of the descendants. 

Jacob cannot find a place for himself in kibbutz, or the Jewish community for Jesus, and finally ends up in Yad Vashem Archives – a trip that he himself declares might happen to be just “a nice walk”.

Tadeusz Słobodzianek dedicated The story of Jacob to Romuald Weksler-Waszkiel, whose tragic life takes the spectators galloping through the fact-based, complicated story of a Jewish priest. Glimpses of conversations, most important events, dithers and conflicts, let Słobodzianek not only encapture as much information as possible, but also, in an extremely nuanced way, present the complex issue of Polish-Jewish relations, history and identity. It is complicated by religious matters, institutional ones (Catholic church), and political ones (communistic authorities and constant sniffing around the characters’s lives by the secret securities).

Seeing these wrecking powers, and despite disappointments: one after another, Jacob maintains uncompromising attitude when it comes to faith and morality – confronting also his ambivalent identity. Around Jacob, as well as within him, there gather and collide the most important Polish - Jewish strands, a spam of twenty-hundred-year history.
Meanwhile, the hero walks the path of this labyrinth of more and more absurd life – following his own unfailing path:

“I know who I am -
a human,
Who will unite
That all -
That being my story” 

Freda i Zuza

Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
+ 1 głos męski, + kot

Okoliczności związane z pandemią zmuszają dwie podstarzałe, acz sympatyczne i nieco ekscentryczne siostry do zamieszkania razem. Starsza z nich, Freda, emerytowana aktorka jednej znaczącej roli, do której wciąż powraca, ma za sobą wiele mniej lub bardziej udanych krótkotrwałych związków i ciągle czeka na tę wielką, prawdziwą miłość, zaspokajając na razie potrzebę bliskości wielogodzinnymi rozmowami z sąsiadem. Zuza, emerytowana tancerka drugiego planu, spędziła całe życie u boku męża, z którym się właśnie rozstała i teraz chciałaby rzucić się w wir szaleństw, nadrabiając stracone lata, w czym mają jej dopomóc portale randkowe (na których oczywiście nie podaje prawdziwego wieku).

Choć siostry łączy wspólny cel – znaleźć się w ramionach mężczyzny – i kłopotliwie identyczny dzwonek w telefonie, osobowościowo nie mogłyby się bardziej różnić. Pedantyczna, przemądrzała Zuza o ciętym języku wytyka naiwnej, łatwowiernej siostrze spijaną nader ochoczo domową nalewkę i ciągły bałagan. Ta z kolei, ćwicząc zapamiętale jogę, wyśmiewa nieustanną rozpaczliwą dietę młodszej siostry. By pójść z duchem czasu, a także poszerzyć krąg znajomych i zyskać popularność, Freda i Zuza postanawiają stworzyć program na żywo online i już wkrótce ich ekran zaczynają zaludniać nie mniej od nich egzotyczne indywidua różnego autoramentu. Czy program pomorze siostrom w spełnieniu marzeń? A może owo spełnienie jest bliżej, niż mogłyby się spodziewać? Ciepła komedia dla miłośników humoru w typie hitowego „Klimakterium”. 
 

Bo

Gatunek sztuki
Dla dzieci
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
dla dzieci od lat pięciu wzwyż i dla dorosłych

Bo, czyli Borys, ma sześć lat. Lubi się przytulać i tę potrzebę zaspokaja mu pluszowy Nietoperz. Rodzice, kochający syna i troszczący się o jego dobrostan i rozwój, wśród owych trosk o dziecko zapominają o najważniejszym – o nim samym. Chłopiec nie czuje się szczęśliwy, choć nie do końca wie dlaczego. Marzy mu się, by zasnąć na bardzo, bardzo długo i obudzić się szczęśliwszym. Pewnego razu zauważa Niedźwiedzicę z małym Niedźwiadkiem. Tak bardzo chciałby wtulić się w jej futro – niepachnące ani trochę tak ładnie jak ciało jego Mamy – i zapaść w sen. Proponuje Niedźwiadkowi chwilową zamianę na mamy. W odróżnieniu od Niedźwiedzicy, która od razu zauważa podmianę, Mama Borysa skupia się na tym, by dziecko pilnie odrabiało angielski, myło zęby i zakładało szalik, nie zauważając wcale, że stało się nagle niedźwiadkiem. Sztuka kończy się happy endem, ale…

Oddajmy głos autorce:

„Czytałam w swoim życiu wiele sztuk dla młodego widza o dorosłych, którzy nie mają czasu dla dziecka, bo są zbyt skupieni na pracy. Ale nie czytałam jeszcze dramatu, który przygląda się krytycznie współczesnym trendom w rodzicielstwie – gdy dorośli nie mają czasu dla dziecka, bo są nazbyt skupieni na rodzicielstwie.
Bo napisało się szybko. Tekst mościł się wcześniej, rósł i nabierał kształtów, a powołała go do życia wannabe niedźwiedzica, czyli ja, Malina, trochę dramatopisarka, trochę matka sześciolatka. To ja w tym dramacie tak gonię, ja tak próbuję doskoczyć, dobiec, dorównać, że przestaję zauważać. Z rozmów i obserwacji wiem, że nie ja jedna. Gdy zewsząd czujemy parcie na Doskonałość Roku, układamy bio truskawki w pudełku śniadaniowym z przegródkami, poimy tranem, kremujemy filtrami, rysujemy zawijaski protoplastów liter i integrujemy sensorycznie zgodnie z zaleceniami specjalistów, możemy pogubić to co najważniejsze. Bliskość. Kontakt. Czas. Zwyczajne i nie skupione na celu bycie razem z dzieckiem. Zatęskniłam za byciem niedźwiedzicą i półrocznym przytulaniem się do synka.
Jednak głównym bohaterem tej sztuki jest dziecko. Spróbowałam zobaczyć ten pęd jego oczami, dostrzec tego chłopca i to, jak może się czasem czuć niewidzialny. Ja wiem, że to nie tak – bo przecież widzę go oczami i sercem, ale… no właśnie – jak to wygląda z jego perspektywy? W przypadku tego dramatu łatwo było o happy end – wystarczyła refleksja. Oby podobnie było i w życiu”. (cytat za „Notatnikiem Teatralnym”)
 

Pożeracze czekolady

Tytuł oryginalny
Jedlíci čokolády
Tłumacz
Zimna, Elżbieta
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Sztuka otrzymała czeską nagrodę Alfréda Radoka dla najlepszego tekstu dramatycznego 2011 roku. David Drábek jest trzykrotnym laureatem tej nagrody.
Szczegóły obsady
w sztuce występują również nieme postaci tłumu i figurantów
Czas akcji
współcześnie
Miejsce akcji
wnętrze piętrowego domu, park, ulica, „plener”
Prapremiera
21.05.2011, Klicperovo divadlo Hradec Králové, reż. David Drábek

Pożeracze czekolady to tragikomiczna historia trzech dorosłych sióstr, których matka popadła w obłęd i umarła, a ojciec zginął w wieku sześćdziesięciu lat podczas lekcji na prawo jazdy. Najmłodsza z nich, Waleria, od dawna w ogóle nie wychodzi z domu, w którym porusza się po tylko sobie znanych tajnych korytarzach i zajmuje produkcją surykatek z modeliny oraz zwariowanych kolaży z rodzinnych fotografii. Najstarsza, Róża, przytyła do monstrualnych rozmiarów, obecnie waży 200 kilo, nie wstaje z łóżka, zajmuje się oglądaniem filmów oraz pożeraniem ogromnych ilości słodyczy i wygłaszaniem ironicznych komentarzy. Tylko Helena jako jedyna normalnie wychodzi z domu. Stara się utrzymać zarówno siebie, jak i swoje siostry, będąc pielęgniarką w szpitalu na oddziale laryngologii, gdzie masowo kradnie biszkopty. Ponieważ od śmierci ojca upłynął dokładnie rok, siostry otwierają pudełko, które zostawił im w testamencie. Okazuje się, że w środku jest różowy kostium supermana, maska w tym samym kolorze oraz list zaadresowany do najmłodszej z córek. Siostry dowiadują się, że ich ojciec prowadził podwójne życie – w tym drugim, im dotychczas nieznanym, próbował w różowym przebraniu ratować ludzi. W swoim liście prosi Walerię, aby cierpiąca na agorafobię córka kontynuowała jego dzieło. 

W życiu sióstr stopniowo pojawiają się mężczyźni – Helena spotyka w parku Jana zarabiającego wyprowadzaniem gromady psów, do Róży przychodzi zwariowany Ludwik z Zespołu Ochotniczej Opieki Socjalnej przedstawiając się jako Kropla Czułości, a Wiktoria pewnego razu otwiera drzwi wypowiadając życzenie, żeby za nimi stał jej facet, a on tam rzeczywiście stoi pod postacią Samuela-Samobójcy. Później Helena spodziewa się z Janem bliźniąt, Ludwik sprawia, że Róża chudnie, wstaje z łóżka i zaczyna chodzić, a Waleria w różowym kostiumie jedzie ze wszystkimi na wycieczkę. Dom sióstr nawiedzają też niekiedy zmarli rodzice – Matka rozmawia z Walerią, a Ojciec snuje się pod postacią fauna lub przemienia w Buddę. Zwariowani mężczyźni dołączają do zwariowanych sióstr i zamieszkują z nimi w nawiedzonym domu tworząc nową wesołą rodzinę.

Komedię Davida Drábka cechuje typowo czeski humor, w którym nie tyle chodzi o opowiadanie jak najśmieszniejszych dowcipów i konstruowanie farsowych gagów, ile o życiową i artystyczną postawę, w której to, co poważne i ostateczne, spotyka się z żartem i groteskowym wyolbrzymieniem. W Pożeraczach czekolady nie istnieją więc tematy, których nie wypadałoby obśmiać. Historia trzech pogrążonych w żałobnym letargu sióstr nie bez przyczyny może skojarzyć się ze słynnym dramatem Antoniego Czechowa. Jednak u Davida Drábka nie ma miejsca na przeciągającą się w nieskończoność stagnację, sentymentalizm czy melancholię. Czeski dramatopisarz przy pomocy pozostawionego przez ojca różowego kostiumu supermana, a także pozornie przypadkowych i nieistotnych spotkań sióstr z trzema nieznajomymi mężczyznami, krok po kroku przywraca je z powrotem do życia.

W sztuce jest sporo miejsca na aktorską improwizację: role są napisane tak, że aktorzy wcielający się w zwariowane postaci mogą zaszaleć.

Sprawa rue de Lourcine

Tytuł oryginalny
"Die Affäre Rue de Lourcine" ("L'affaire de la rue de Lourcine")
Tłumacz
Kaduczak, Jacek
Gatunek sztuki
Komedia
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
przekład i adaptacja słynnej francuskiej komedii omyłek z kupletami Eugène'a Labiche'a autorstwa Elfriede Jelinek
Czas akcji
XIX wiek
Miejsce akcji
Paryż, mieszkanie rodziny Lenglumé
Prapremiera
17.6.1988, Schaubühne am Lehniner Platz w Berlinie, reż. Klaus Michael Grüber

Elfriede Jelinek w swoim przekładzie i adaptacji przedstawia przewrotną wersję klasycznej, XIX-wiecznej sztuki z kupletami pióra mistrza francuskiej komedii. To, co dla XIX-wiecznego widza mogło być zabawną komedią omyłek, austriacka autorka interpretuje z perspektywy doświadczeń XX wieku: jak łatwo ludzie należący do kulturalnej i ekonomicznej elity mogą odrzucić zdobycze cywilizacji oraz wszelkie hamulce moralne i w przeciągu chwili pod wpływem strachu zmienić się w bezwzględnych morderców. A pewne rzeczy, jak wojna w Europie, które uważaliśmy za pieśń przeszłości, mogą okazać się przerażająco aktualne… Choć sztuka Eugène’a Labiche’a kończy się typowo komediowym rozwiązaniem, a co za tym idzie szczęśliwym wyjaśnieniem sytuacji i happy endem, to w czytelnikach i potencjalnych widzach spektaklu może pozostać nieprzyjemna gorycz.
Szanowany przedstawiciel paryskiej klasy wyższej – Lenglumé – idzie na spotkanie dawnych uczniów swojej szkoły. Następnego dnia z trudem dobudzona go jego służący, Justin. Lenglumé ma okropnego kaca, a także poważne luki w pamięci… Za nic nie pamięta wydarzeń zeszłej nocy. Nie wie również, czemu do spania nie zdjął spodni. To jednak nie jest jego największy problem… W jego łóżku znajduje się jakiś chrapiący obcy mężczyzna, który ostatecznie zostaje rozpoznany jako jego dawny szkolny kolega Mistingue. Żaden z nich nie ma pojęcia, co działo się w nocy i dlaczego skończyli w jednym łóżku. Co więcej, obaj mają dłonie czarne od węgla, a w kieszeniach zaskakujące przedmioty…. Przy śniadaniu, Norine (żona pana domu) czyta im artykuł z gazety o bestialskim morderstwie młodej dziewczyny sprzedającej węgiel, do którego doszło ostatniej nocy na rue de Lourcine. Kolejne przytaczane przez nią elementy tej zbrodni zdają się coraz bardziej niebezpiecznie wpisywać w luki pamięci dawnych szkolnych kolegów. Na miejscu znaleziony został nawet pożyczony przez Lenglumégo od kuzyna Potarda parasol z gałką w kształcie małpiej główki oraz chusteczka z inicjałami Mistingue’a. Dowody zdają się więc mówić same za siebie, a mężczyźni dochodzą ostatecznie do wniosku, że w pijanym widzie to właśnie oni musieli popełnić tę przerażającą zbrodnię. Postanawiają więc zabić wszystkich świadków. W tym również siebie nawzajem. 

Zbrodnia doskonała

Tytuł oryginalny
Perfect Crime
Tłumacz
Woźniak, Daniel M.
Gatunek sztuki
Kryminał
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Miejsce akcji
elegancka i zamożna miejscowość Windsor Locks, Connecticut, salon domu państwa Brent
Prapremiera
18.04.1987, Courtyard Playhouse w Nowym Jorku, reż. Jeffrey Hyatt

Najdłużej wystawiana sztuka w historii Nowego Jorku, przez amerykańskiego krytyka, Jasona Zinomana - piszącego dla New York Timesa - nazwana „miejską legendą”; wcielająca się w główną bohaterkę aktorka Catherine Russell znana jest z tego, że od premiery w 1987 roku nie wzięła ani jednego dnia chorobowego czy urlopu. Margaret Thorne Brent jest trzydziestokilkuletnią psychiatrą, autorką książki Zabić Króla, która opowiada historię kobiety, zabijającej swojego męża. I nie byłoby w tym nic aż tak dziwnego czy niepokojącego, gdyby nie to, że policja otrzymuje informację o tym, że W. Harrison Brent - czterdziestokilkuletni, emerytowany psychiatra, cukrzyk i mąż Margaret - został zamordowany w swoim własnym domu przez tajemniczą rudowłosą kobietę w zielonej sukience. O morderstwie donosi na komisariat zatrudniona przez Margaret kucharka, pani Johaneston, która miała widzieć tę scenę na własne oczy. W związku z czym w drzwiach do posiadłości państwa Brent pojawia się przystojny Inspektor James Ascher, który prowadzi śledztwo w tej sprawie. Bardzo szybko zaczyna podejrzewać o morderstwo Harrisona samą Margaret. W końcu to przecież ona w swojej książce napisała:

„Patrząc na męża, myślała tylko o jednym - w jaki sposób go uśmiercić”. 

Sprawa okazuje się jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana. I to nie tylko ze względu na rodzące się erotyczne napięcie pomiędzy podejrzaną a inspektorem, ale również przez fakt, że w domu państwa Brent pojawia się mężczyzna, którego Margaret przedstawia jako swojego męża Harrisona i który idealnie pasuje do rysopisu, jaki sporządzony został na podstawie zeznań pani Johaneston. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że małżeństwo przeprowadziło się z Londynu do luksusowej amerykańskiej miejscowości Windsor Locks w Connecticut zaledwie osiem miesięcy wcześniej… Ich przeszłość pozostaje więc owiana tajemnicą. Tak samo jak psychiatryczna praktyka Margaret, którą prowadzi w swoim gabinecie oraz salonie we własnym domu, pozbawionym tradycyjnych okien w ścianach. To właśnie tutaj spotyka się również z jednym ze swoich pacjentów, Lionelem McAuleym, który również chcąc nie chcąc odegra w tej historii swoją rolę.

Świetnie skonstruowana i trzymająca w napięciu do ostatniej chwili kryminalna sztuka amerykańskiego autora i aktora Warrena Manzi okazała się w Nowym Jorku prawdziwym hitem. A teraz w końcu doczekała się tłumaczenia, dzięki czemu również polska publiczność będzie mogła śledzić Zbrodnię doskonałą.

Mistrz i kwiat

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
tekst został zakwalifikowany do półfinału Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej
Czas akcji
współcześnie

Sztuka napisana z inspiracji postacią polskiego reżysera i scenarzysty, Andrzeja Żuławskiego, książką Żuławski. Wywiad Rzeka z 2019 roku oraz kontrowersyjnym pamiętnikiem artysty na pograniczu faktu i fikcji Nocnik z 2010 roku, który stał się powodem wytoczenia procesu sądowego wydawnictwu Krytyki Politycznej przez mieszkającą w Stanach Zjednoczonych polską aktorkę, Weronikę Rosati – byłą partnerkę reżysera. Autor we wstępie do swojego dramatu odżegnuje się jednak od odczytywania jego tekstu jako sztuki dosłownie o Andrzeju Żuławskim. Jak pisze: „jest to sztuka zarówno o Andrzeju Żuławskim, jak i o mnie, a także o legionie znanych i nieznanych mi artystów”. Akcję dramatu umieszcza w umyśle głównego bohatera – Mistrza, którego sceniczną realizacją staje się niedookreślona przestrzeń pełna luster, ogród kolejnych fabuł i myśli artysty. W jego ramach pojawiają się duchy z przeszłości, fikcyjne postaci, a może po prostu kolejne multiplikacje samego artysty. Sztuka ma charakter literackiej fantazji, która w zamierzeniu Jarosława Jakubowskiego jest „przygodą myśli”, tekstem „o myśleniu i tworzeniu, a więc zajęciach i stanach, które każdemu artyście (...) wypełniają życie”.

Mistrz i kwiat to złożony z wspaniałych dialogów i zaskakujących scen portret dojrzałego, osamotnionego, wypalonego i odstającego od współczesnej rzeczywistości artysty, który coraz bardziej odchodzi w zapomnienie. Śledząc kolejne losy mężczyzny zawieszonego pomiędzy prawdą a zmyśleniem, łatwo się zatracić i pogubić w tym, co może być faktycznym (choć potencjalnie przetworzonym) wspomnieniem, a co jednoznacznym wymysłem i projekcją umysłu głównego bohatera. W końcu dla kogoś, kto całe życie spędził na wytwarzaniu fikcyjnych scenariuszy, ta granica może być niezwykle cienka. Czy Mistrz naprawdę zabił pewną młodą kobietę – Dagmarę? Może znalazł się po prostu w złym miejscu o niewłaściwej porze? A może wydarzyło się to tylko w wymyślonym przez niego scenariuszu? Co na to Śledczy, którzy reprezentują nie tylko ziemski wymiar sprawiedliwości, ale także jakiś inny, może boski, a może osobisty? W sztuce Jarosława Jakubowskiego pośród postaci nawiedzających Mistrza, takich jak m.in. Dziennikarka, Asystentka, Żona, Ojciec czy była partnerka Paulinka, pojawia się również Tony Soprano – główny bohater kultowego serialu Rodzina Soprano, który jako jedyna z postaci jest w oczywisty i jednoznaczny sposób fikcyjny. Nie ma zaczepienia w codziennym życiu artysty, choć rozmawia z nim jak stary kumpel. Pytanie jednak, czy to nie właśnie on jest tym, co paradoksalnie najbardziej realne w świecie Mistrza… Tak samo jak nieefektowna i przywiędła paprotka w starej, ceramicznej doniczce, którą artysta nazywa kwiatem i na którego zakwitnięcie Mistrz czeka. Nie wiemy, czy będzie to jego ostatnie dzieło, czy będzie to jego śmierć. 

Kto puka, nie błądzi

Tytuł oryginalny
Flat Out
Tłumacz
Kaduczak, Jacek
Gatunek sztuki
Farsa
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Czas akcji
marzec, dwie godziny (12.00-14.00)
Miejsce akcji
mieszkanie Claire i Hugh w londyńskim South Kensington
Prapremiera
31.05.2019, Ovation Theatres, Upstairs at the Gatehouse w Londynie, reż. John Plews

Kto puka, nie błądzi to współczesna farsa w stylu sztuk prawdziwego mistrza tego gatunku: Raya Cooneya. Spektakl w założeniu autorki – Jennifer Selway – dzieje się w czasie rzeczywistym, w przeciągu dokładnie dwóch godzin. Akcja sztuki rozgrywa się w realistycznie urządzonym londyńskim mieszkaniu. Jej prapremiera odbyła się w Upstairs at the Gatehouse i doczekała się dwóch nominacji do nagród Offies (The Off West End Theatre Awards) za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą oraz drugoplanową rolę męską.

Claire i Hugh Carmichaelowie (małżeństwo około pięćdziesiątki) są właścicielami mieszkania w ekskluzywnej londyńskiej dzielnicy South Kensington. Stan samego mieszkania pozostawia jednak wiele do życzenia. Na suficie widać żółte plamy od przeciekającej przez dach wody, a na podłodze co i rusz można napotkać biegnące myszy. I to właśnie w tym mieszkaniu zupełnie nieoczekiwanie spotkają się wszyscy bohaterowie sztuki. Akcja zaczyna się od tego, że Claire postanawia udostępnić je swojej owdowiałej (choć nieprzyznającej się do tego) przyjaciółce – Angeli – na romantyczną schadzkę z jej kochankiem – Gillesem (oficjalnie żonatym, w rzeczywistości rozwodnikiem). Jednak, jak się okazuje, tego dnia to nie tylko oni będą mieli pomysł, aby zjawić się w mieszkaniu Carmichaelów. Randkę pary kochanków najpierw utrudni pojawienie się chorwackiej sprzątaczki oraz - chwilę później - samej Claire. Potem będzie już tylko gorzej. Dojdzie do tego, że przerażeni najściem nieoczekiwanych gości kochankowie będą musieli ukrywać się na rusztowaniu za oknem. I to nie tylko przed owdowiałym w podejrzanych okolicznościach sąsiadem z dołu, a także młodym i nadgorliwym pracownikiem agencji nieruchomości, ale również przed córką samego Gillesa oraz przebierającym się za kobietę mężem Claire. Skąd oni wszyscy znajdą się nagle w jednym i tym samym miejscu? To już pozostaje tajemnicą sztuki. Jedno jest jednak pewne: drzwi od mieszkania nie pozostaną na długo zamknięte, a kolejne wejścia i wyjścia bohaterów będą powodować serię niezręcznych oraz prześmiesznych sytuacji!

Sztuka Jennifer Selway to farsa z prawdziwego zdarzenia, napisana z dużą sprawnością i świadomością konwencji. Brytyjska autorka przy pomocy swojego tekstu pragnie przede wszystkim rozśmieszać swoją widownię. Jednocześnie jednak w lekki i ironiczny sposób problematyzuje również współczesne patologie rynku nieruchomości, a także opowiada o owdowiałych i rozwiedzionych ludziach, którzy nie ustają w poszukiwaniu prawdziwej miłości. Nawet jeśli nie tak łatwo – i nie od razu – się do tego przyznają!