język polskijęzyk angielski

Buława

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
Sztuka otrzymała wyróżnienie na ogólnopolskim konkursie na Nową Polską Sztukę Teatralną „Niepodlegli”, organizowanym przez Teatr Polski w Warszawie
Prapremiera polska
jako słuchowisko sztuka została zrealizowana dla radiowej Trójki, premiera na Scenie Teatralnej Trójki, 1.09.2019, reż. Andrzej Mastalerz

Jest jesień 1941. Do Warszawy wraca potajemnie z Rumunii marszałek Rydz-Śmigły. Po to, jak twierdzi, by włączyć się w odbudowę armii podziemnej. Ukrywa się w domu troskliwej i opiekuńczej Generałowej, która, jak zapewnia marszałka Adiutant, „wciąż wierzy w te przedwrześniowe mrzonki / roi sobie że wróci pan na białym koniu / a ona kto wie może u pańskiego boku”. Generałowa, acz niechętnie, donosi podopiecznemu o niekorzystnych wobec niego nastrojach wśród polskiego społeczeństwa. Sam Śmigły zresztą zdaje sobie sprawę z atmosfery wokół swojej osoby. Wie, że zarzuca mu się zdradę, obwinia o klęskę wrześniową, o to, że umknął ze swoim sztabem do Rumunii, zostawiając tysiące żołnierzy. Przez okno słyszy skierowane pod swoim adresem zjadliwe dziecięce rymowanki. Masochistycznie też każe Adiutantowi odczytywać znany już niemal na pamięć paszkwil Hemara, który rzuca mu w twarz: „Ach, pan przegrał coś więcej niż wojnę, coś więcej niż wojsko – zmarnował”.

Marszałek cierpi upokorzenie. Wierząc, lub chcąc wierzyć w swoją niewinność, pieści nabożnie przed lustrem wyciąganą spod łóżka buławę, symbol swej niegdysiejszej chwały. Śmigły  nie umie pogodzić się ze społeczną oceną swoich decyzji, których broni, usprawiedliwiając się – przed Adiutantem, przed Grotem i jego wysłannikiem Nilem, wreszcie przed samym sobą – rzekomym zamiarem przedostania się z ocalałymi wojskami do Francji, aby stamtąd kierować dalszą walką. Nie sypia po nocach, zadręczając Adiutanta dyktowaniem notatek do dzieła, które ma wyłożyć światu jego racje. Adiutant nie oszczędza przełożonego: pod pretekstem wspólnego opracowania kontrargumentów na potencjalne zarzuty wytyka mu ewakuację żony („a przecież podobno wierzył pan w zwycięstwo”), cytując też pogłoski, jakoby miała ona wywieźć ze sobą zabytkowe narodowe pamiątki.
Osamotniony, schorowany, nikomu już nieufający Marszałek uparcie wpatruje się w swoją twarz – malując dzień po dniu autoportret – jakby chciał wyczytać z niej odpowiedź na pytanie, kim jest. W myślach skarży się swojej żonie: „mój adiutant jest ambitny a przez to niebezpieczny / generałowa poczciwa ale obrzydliwe jest to jej / spoufalanie się / Czuję wstręt / do siebie i do tego miejsca / ale odegram tę komedię / do końca.”

Śmigły nie może już żyć w zawieszeniu, chce wiedzieć, jakie decyzje podjęło wobec niego dowództwo. Wiele obiecuje sobie po spotkaniu z Grotem Roweckim, które stanowi kulminację sztuki. Następuje dramatyczna wymiana zdań, ścierają się argumenty. Grot jest zdumiony, że ten sam człowiek, który w „dwudziestym / nie chciał wykonać rozkazu Marszałka odwrotu z Kijowa / we wrześniu trzydziestego dziewiątego wydał dyrektywę / o niestawianiu czynnego oporu Armii Czerwonej”. „To były dwie różne epoki” – odpowiada Rydz, co Grot kwituje: „a ja myślę że to pan się zmienił”. Ostatecznie generał daje Śmigłemu wybór: albo opuści kraj, albo… Zostawia rozmówcę, kładąc przed nim na biurku pistolet. Co zrobi Marszałek? Jarosław Jakubowski jak zwykle umiejętnie splata fakty z fikcją, zastrzegając, że dramat został jedynie luźno oparty na biografii Rydza-Śmigłego.

Autor nie ocenia bohatera. Przedstawia jedynie portret zgnębionego, przegranego człowieka, świadomego kresu swych dni, dokonującego rozrachunku z życiem, rozpaczliwie starającego się, by bilans wyszedł na plus. Jak zwykle u tego autora – znakomite, żywe dialogi wciągają i nie pozostawiają widza obojętnym.

 

  • Sztuka ukazała się w antologii Witaj Barabaszu, wydanej w roku 2020 nakładem wydawnictwa ADiT oraz Instytutu Literatury.
Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Buława