Malinowego Królika, zabieganego królika miejskiego, poznajemy kręcącego się w Błędnym Kole. Na co dzień jest bardzo zajęty i ze wszystkim ledwie nadąża. Królik ma przyjaciela, Zorkę – fotografa, który stracił talent do robienia zdjęć, ale nie wyobraża sobie, że mógłby robić coś innego. Z pomocą przychodzi Gadający Bankomat, który nie tylko wyrzuca złotoliście (leśną walutę) na obiad dla Zorki, ale daje dobrą radę: fotograf potrzebuje Błysku w oku, który znajduje się w Chacie w Środku Ósmego Lasu, najstraszliwszym miejscu w całym lesie. W Lesie jest się czego bać: żyją tam straszne Dzikopsy (połączenie dzików z psami myśliwskimi), polujące na Myśliwców. Malinowy, który rusza do Lasu, by pomóc Zorce, nie może się nadziwić, że jeszcze niedawno tak się go bał, a teraz spotykają go same niesamowite rzeczy! W chacie w Środku Ósmego Lasu, gdzie znajduje się Błysk i do której trafia w niewolę Malinowy Królik, zamieszkuje Lejdi Jaga – prawdziwa celebrytka, leśny odpowiednik Lady Gagi. Królik może zostać przerobiony na jedno z przygotowywanych przez nią dań, jeśli nie rozwiąże zagadki. Gdy mu się to w końcu udaje, otrzymuje w nagrodę Błysk i dociera do miasta, Niestety, Błysk prawie całkowicie gaśnie. Jego poświęcenie i wiara w talent Zorki przywracają jednak przyjacielowi dawne umiejętności. Podróż sympatycznego Malinowego Królika, godna przygód Frodo z Władcy pierścieni, rodzi w nim wiele dylematów – czy Błędne Koło i Labirynt są mniej groźne od Ósmego Lasu?
To opowieść o poszukiwaniu tożsamości, o przełamywaniu własnych lęków i porzuceniu wygodnego, choć jałowego życia w imię wyższych wartości. Sztukę można odczytywać na kilku poziomach – dorośli zobaczą w niej krytykę codziennego kieratu, w którym nie ma szansy na rozwój osobisty czy nawet zwykły odpoczynek. Labirynt, który zamieszkuje Malinowy Królik, jawi się jako pułapka gorączkowego życia metropolii. Na szczęście człowiek nie jest bezwolną jednostką i potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, nadać swojemu życiu kolorów (malinowych…?).
Jarosław Jakubowski uświadamia dzieciom, (a dorosły przecież też może być „dzieckiem podszyty”), że prawdziwe życie nie może polegać na wybieraniu najłatwiejszych dróg. Uwagę zwraca również ciekawe słowotwórstwo, sprawnie wykreowana magiczna atmosfera Lasu i nienachalna zabawa kulturowymi kliszami. Sztuka zdobyła w 2011 roku wyróżnienie w konkursie dramaturgicznym Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. Warto w sobie odkryć Malinowego Królika, bo im będzie ich więcej, tym świat będzie bardziej kolorowy.